sobota, 27 września 2014

#35 19 razy Katherine

Tytuł: 19 razy Katherine
Tytuł oryginalny: An Abundance of Katherine
Autor: John Green
Liczba stron: 290
Wydawnictwo: Bukowy Las

Colin Singleton gustuje wyłącznie w dziewczętach o imieniu Katherine. A te zawsze go rzucają. Gwoli ścisłości, stało się tak już dziewiętnaście razy. Ten uwielbiający anagramy, zmęczony życiem cudowny dzieciak wyrusza w podróż po Ameryce ze swoim najlepszym przyjacielem Hassanem, wielbicielem reality show Sędzia Judy. Chłopcy mają w kieszeni dziesięć tysięcy dolarów, goni ich krwiożercza dzika świnia, ale za to nie towarzyszy im ani jedna Katherine. Colin rozpoczyna pracę nad Teorematem o Zasadzie Przewidywalności Katherine, za pomocą którego ma nadzieję przepowiedzieć przyszłość każdego związku, pomścić Porzuconych tego świata i w końcu zdobyć tę jedyną. Miłość, przyjaźń oraz martwy austro-węgierski arcyksiążę składają się na prawdziwie wybuchową mieszankę w tej przezabawnej, wielowarstwowej powieści o poszukiwaniu samego siebie.

Kolejna książka wielkiego Johna Greena. Po Szukając Alaski czekałam na tą książkę i akurat dzięki mojej przyjaciółce mam możliwość ją przeczytać. Liczyłam, że będzie trochę lepsza niż Szukając Alaski, ponieważ była to dobra historia, ale po książce pana Greena liczyłam na jakiś morał, a w tej książce go nie znalazłam. A jak prezentuje się 19 razy Katherine? Już mówię.

"Książki to notoryczni Porzucani: gdy je odkładasz, mogą na ciebie czekać wiecznie, a gdy poświęcisz im uwagę, zawsze odwzajemniają twoją miłość."


Postać Colina jest ciekawie stworzona i zdecydowanie w stylu Johna. Chłopak, który został pokrzywdzony przez los, a dokładniej przez 19 Katherin, które go rzuciły. Po ostatniej czuł, że wyrwała mu jego część. Jego kumpel Hassan, grubiutki chłopaczek uwielbiający Sędzie Judy, postanawia pocieszyć Colina i wyrusza z nim na podróż autem. A gdzie zmierzają? Przed siebie.

Chłopcy zatrzymują się w Gutshot, aby zobaczyć grób arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Dziewczyna, która oprowadza turystów to Lindsey, która jest córką właścicielki wielkiej fabryki, która zapewnia zatrudnienie większości miasteczka. Krótko mówiąc, chłopcy zostają na jakiś czas w Gutshot. Poznają tutaj kolegów i koleżanki Lindsey, polują na dziki i wiele innych. Ogólnie przeżywają tutaj wiele, a nawet w niektórych sprawach swoje "pierwsze razy".


"Ale temu uśmiechowi nie można było się oprzeć. Ten uśmiech mógłby wygrywać wojny i leczyć raka."


John Green zafundował nam ciekawe odnośniki oraz opisy. Najciekawszy chyba jest opis polowania na dzikie świnie. Szczerze to nie wiem czemu mnie to tak rozśmieszyło. 

Może jeszcze dodam taki mały minus. Możliwe, że przesadzam, ale przeraziło mnie to, że tutaj jest matematyka. Nienawidzę tego przedmiotu, więc to były dla mnie trochę katusze. Niby nie było tego aż tak dużo, ale nawet najmniejszy wzór mnie trochę przerażał. Niektórych jeszcze nie do końca rozumiałam, więc musiałam je trochę "opracować". Na spokojnie wszystko przeanalizować i dopiero wtedy dalej czytać. Ale to tylko taki mały minus. Wyjątkowo się przyczepiłam do czegoś takiego.

Po książkach tego autora zawsze spodziewam się wielkiej nauki życiowej, ale chyba autorowi się skończyły trochę pomysły, bo w 19 razy Katherine użył podobnej rzeczy jak w Gwiazd Naszych Wina. Głównym problemem tutaj było to, że Colin nie chce zostać zapomniany. Nie chcę umrzeć i nie zyskać niczego. Chce żeby ludzie go pamiętali, wspominali, podziwiali i czerpać wiedzę z tego co po sobie zostawi. A jaki problem miał Augustus w Gwiazd Naszych Wina? Tak, że nie chce zostać zapomniany. Trochę się zawiodłam, że autor nie wprowadził do tej książki nic nowego. Trudno.

"Ja nie chcę się wychylać, bo jak zaczynasz latać wyżej niż inni, to zaraz cię ustrzelą."

Mimo, że na pewnych rzeczach się zawiodłam to książka jest naprawdę ciekawa, czyta się szybko i z wyczekiwaniem. Jestem ciekawa czy pan Green pracuje nad kolejną książko, bo właściwie lubię jego styl pisania i jego historie. Jeśli macie jakieś informacje na temat jego kolejnych dzieł to dajcie mi znać :)

Podsumowując, postacie ciekawe, choć irytowali mnie znajomi Lindsey-ale chyba taka była ich rola. Opisy-chociaż, że jest ich dużo to ciekawe. Język lekki, jak to zawsze z Johnem Greenem. Jeżli jeszcze nie zaczęliście czytać książek tego autora to polecam zacząć od Papierowych Miast lub Gwiazd Naszych Wina, a by wrazie czegoś się nie zniechęcić. Ale jeśli już go znacie to przeczytajcie 19 razy Katherine, ponieważ historia może była przewidywalna, ale i tak interesująca :)

Ocena: 8/10

czwartek, 25 września 2014

#34 English Matters nr 48

Każdy wie, że angielski to ważny język w dzisiejszych czasach. Porozumiemy się nim wszędzie i oprócz tego, że jest przydatny w podróżach, ułatwia nam wiele spraw życiowych np. przeprowadzkę do innego kraju. Ale żeby nauczyć się perfekcyjnie języka potrzebujemy wieluu, wieluuu godzin ćwiczeń. Tłumaczenie tekstów piosenek, oglądanie filmów po angielsku, czytanie książek w tym języku, kursy lub lekcje z osobami, które mówią tylko po angielsku. Jednak jest jeszcze jeden dobry sposób do poćwiczenia sobie języka, a jest to gazeta English Matters. Znajdziemy w niej ciekawe artykuły, w których trudniejsze słówka są tłumaczone. Mamy wstawki z gramatyką. Ale co kryje przed nami numer 48? Zaraz wam to wyjawię.

W tym numerze zaczynamy czytanie gazety od artykułu o Bruno Marsie, czyli jak ze zwykłego chłopca z Hawai zmienił się w gwiazdę światowej estrady. Następnie mamy piosenkę i wnikliwą analizę jej tekstu.

Mnie zaciekawił artykuł o oszczędzaniu-wiadomo, nie każdy opływa w luksusach i może szastać forsą. Znajdziemy tu parę przydatnych trików dzięki, którym nasza świnka skarbonka zostanie trochę napełniona.

W magazynie nie mogło zabraknąć artykułu związanego z modą. Historia szpilek? Jak najbardziej. Jak to się wszystko zaczęło, najlepsi projektanci i jakie kontrowersje wzbudzały.

Gratka dla książkoholików-wywiad z ekspertką od Jane Austin. Opowie nam o książkach tej wielkiej autorki, o bohaterach oraz o czasach,w których żyła. Język prosty, aż miło się czyta.

Kolejny artykuł, który przykuł moją uwagę to opis urokliwego miasteczka w UK, czyli Bath. Odwiedza go dużo osób, większość wyjeżdża ze wspaniałymi wspomnieniami. Sama chętnie bym tam pojechała. Wydaje się świetnym miejscem żeby pozwiedzać oraz usiąść w jakiejś kawiarence z dobrą książką w dłoni.

Podsumowując, magazyn jest świetną formą nauki języka. Słówka, gramatyka, przysłowia i powiedzenia angielskie-wszystko w jednym miejscu. Artykułu są ciekawe i dzięki nim łatwiej się wszystko czyta. Znajdziemy także pomoc z mieszkaniem w Anglii, czyli jak znaleźć dobre mieszkanie oraz jak zrzucić parę kilogramów przy pomocy Zumby. Czasopismo naprawdę sprawiło, że czuję niedosyt dobrych artykułów i... no cóż, czekam na kolejny numer, a wam radzę się zaopatrzyć w ten, ponieważ to dobra lektura dzięki, której podszkolicie język ;)

Za możliwość trenowania języka z English Matters dziękuję wydawnictwu Colorful Media.

czwartek, 18 września 2014

#33 Justin Bieber. Dopiero się rozkęcam

Tytuł: Justin Bieber. Dopiero się rozkęcam
Autor: Justin Bieber
Liczba stron: 239
Wydawnictwo: IUVI

"Od Tel Awiwu po Tokio – przez ostatnie kilka lat udało mi się zjeździć świat wzdłuż i wszerz. To wspaniałe, ale z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że jeszcze niedawno śpiewałem na ulicach mojego rodzinnego Stratford. Mogę z czystym sumieniem zaświadczyć, że wszystko jest możliwe, marzenia się spełniają, a każdy kolejny dzień jest błogosławieństwem.
Teraz, gdziekolwiek się udam, spotykam się z miłym przyjęciem. To Wy jesteście dla mnie najważniejsi i dlatego dedykuję tę książkę każdemu, kto zechce śpiewać razem ze mną. Chcę podzielić się z Wami moim życiem w trasie – zarówno tymi bardzo emocjonującymi chwilami na scenie, jak i cennymi momentami spokoju, który dzielę z przyjaciółmi i rodziną. Chcę podarować Wam wejście za kulisy mojego świata. Bywa męczący, ale nie przestaje mnie zaskakiwać i jest cudowny.
Niesamowite, jak bardzo zmieniło się moje życie i jak wiele jeszcze mnie czeka. Dopiero się rozkręcam."

Justin był zwykłym nastolatkiem z Kanady, który wrzucał filmiki na youtube jak śpiewa żeby jego rodzina mogła je obejrzeć. Nie spodziewał się, że dzięki temu w przyszłości odkryje go jego przyszły menadżer Scooter Braun, a jego mentorem będzie Usher. Dzisiaj Justin sprzedał ponad 15mln płyt na całym świecie, a na jego koncerty przychodzą tłumy.

Justina lubię i szanuję. Nie zaliczam się do tych osób, którego go obrażają, bo "to modne" lub po prostu go nie lubią, bo przed mutacją brzmiał jak dziewczyna. W tej książce Justin opisał co się dzieje w czasie jego tras-na scenie i poza nią. Jak musi sobie radzić ze sławą, co robi gdy chcę się poczuć jak normalny nastolatek... Wszystko to jest opisane w tej książce.

Książkę czyta się w moment. Mimo, że ma 239 stron, co druga z nich to fotografia, dzięki czemu jest to bardziej album z dopiskami. Mi taki układ pasuje. W książce czytałam o największych koncertach z kariery Justina, co się działo gdy odwiedzał chore dzieci w szpitalu, jak urządził mamie urodziny na scenie. 

Język przystępny dla każdego-w końcu pisał to nastolatek. Mimo, że język prosty, słownictwo bogate.

Jedyny problem jaki miałam z książką to taki, że gdzieś po 30 minutach czytania musiałam ją odłożyć i to nie z powodu, że była nudna. Jest po prostu za ciężką! Nic się z tym oczywiście nie zrobi, bo wszystko jest wydrukowane na papierze kredowym, ale postanowiłam wam o tym jednak wspomnieć.

Jest to druga książka Justina. Pierwsza to Pierwszy Krok ku Wieczności. Chętnie bym ją przeczytała, więc kto wie czy z czasem nie pojawi się u mnie jej recenzja ;)

Podsumowując, książka jest lekka, idealna dla każdego fana Justina, którzy chcą się dowiedzieć o jego przeżyciach i odczuciach do fanów. Chyba nie zostaje mi nic więcej do powiedzenia niż to żeby każdy fan biegł już do księgarni po nią :)

Ocena: 9/10

wtorek, 9 września 2014

#32 Shakira. Bose stopy, białe sny

Tytuł: Shakira. Bose stopy, białe sny
Tytuł oryginalny: Shakira. Asi es su vida
Autor: Reyes Salvador Roman
Liczba stron: 213
Wydawnictwo: IUVI

Shakira stała się prawdziwym muzycznym fenomenem dzięki oryginalnej barwie głosu i charakterystycznemu ruchowi bioder. Kolumbijka posiada talent, jakim niewiele artystek może się pochwalić: potrafi zaskarbić sobie sympatię w sposób niemalże jednomyślny. Kobieta młoda, atrakcyjna i odnosząca sukcesy niejednokrotnie krytykowana, jednak, nawet ci, którym nie podoba się jej muzyka, szanują jej karierę. Życie wokalistki obraca się wokół trzech filarów: rodziny i przyjaciół, muzyki, oraz fundacji artystki – Pies Dascalzos.

Nie ulega wątpliwości, że mając prawie czterdzieści jeden milionów fanów na Facebooku i dziewięć milionów obserwujących na Twitterze, piosenkarka przeżywa jeden z najpiękniejszych okresów w swoim życiu, zarówno na polu zawodowym, jak i osobistym.

Shakirę bardzo szanuję i lubię. Jak można się oprzeć tej pięknej Kolumbijce, jej wielkiemu głosowi i pięknym tańcom? Raczej się nie da. Dlatego po książkę o tej piosenkarce sięgnęłam bardzo chętnie. Moja wiedza o tej artystce była średnia, ale po przeczytaniu książki mogę spokojnie przyznać, że wiem o niej teraz bardzo dużo i spokojnie mogę się wypowiadać spokojnie o niej jak i o jej karierze.

Książkę czyta się bardzo szybko. Jeśli się ma czas to można ją spokojnie przeczytać w 2h lub krócej. Język jest przystępny dla każdego, nie mamy jakiś niezrozumiałych nazw z działu muzycznego. Czytanie umilają nam fotografię Shakiry, jej synka, innych gwiazd na każdej stronie.Biografia ma ładną okładkę zachęcającą do przeczytania.

Lektura jest podzielona na 8 rozdziałów + wprowadzenie:
1.Dziewczyna z dobrego domu
2.Życie dla muzyki
3.Fenomen, który trwa
4.Pies Descalzos-najważniejsze przedsięwzięcie Shakiry
5.Plotki
6.Jej Miłość
7.Gerard Pique-najbardziej medialny związek
8.Szczęśliwy rodzice

Jak widać książkę zaczynamy od "narodzin" Shakiry. W trakcie lektury przechodzimy przez całe jej życie-pierwsze występy, małe role, nieszczęścia w rodzinie, wzloty i upadki, zawody miłosne i kończymy na jej dwóch miłościach życia-Gerardzie Pique oraz na jej synku, Milanie. W połowie książki mamy wypisane wszystkie nagrody jakie zdobyła Shakira i mogę dodać, że jest ich nie mało. Wypisanie wszystkich zajęło aż 7 stron. Chyba każdy przyzna, że jest to duże osiągnięcie.

Bardzo mi się podobało w książce opisywanie działalności charytatywnej. Nie dość, że jest ambasadorką UNICEF to jeszcze ma własną fundację, Pies Descalzos. Dzięki temu co Shakira widziała w dzieciństwie na ulicach jej biednego miasteczka, wie jak pomóc tym dzieciom. W książce mamy także opisane to, że Shakira prosiła firmę SEAT o zaprojektowanie specjalnego auta o nazwie Pies Descalzos, które potem wystawi na aukcji, a zebrane pieniądze użyje do pomocy najbiedniejszym. Nie dość, że piękna to jeszcze szlachetna.

Podsumowując, książka przyjemna, dużo zdjęć, czyta się szybko. Mamy dużo informacji, ale sposób w jaki są napisane pozwala szybko je przyswoić. Książkę mogę polecić wszystkim fanom oraz krytykom kolumbijskiej gwiazdy, Shakiry. Po tej lekturze na pewno każdy z was ją pokocha bardziej lub ją polubi. Nie musi jej od razu słuchać, ale ta artystka zasługuje sobie na szacunek za jej ciężką pracę.

Ocena: 9/10

Za książkę dziękuję wydawnictwu IUVI.

wtorek, 2 września 2014

Konkurs


#Podsumowanie wakacji i... trochę o szkole


Hej :)
Rzadko się ostatnio tutaj udzielam, ale musicie mi wybaczyć, nie mam na nic ochoty. Nawet na czytanie książek. Ale te czasy już powoli mijają i chęć do życia wraca. Wracam także ja do częstszego blogowania. Zacznijmy ten wpis od podsumowania co przeczytałam w te wakacje:
1. Szukając Alaski-John Green
2. Pozory Mylą-Sara Shepard
3.Rywalki-Kiera Cass
4. Truskawkowe Pola-Jordi Sierra i Fabra
5. W pewnym teatrze lalek-Lidia Miś
6.Elita-Kiera Cass
7.Drzewo Migdałowe-Michelle Cohen Corasanti
8.The Walking Dead. Narodziny Gubernatora-Robert Kirkman i Jay Bonansinga
9.Jak upolować faceta? Po pierwsze dla pieniędzy-Janet Evanovich
10.Kodeks Bracholi dla rodziców-Barney Stinson i Matt Kuhn
11.Alicja i Lustro Zombi-Gena Showalter
12.Playbook. Podręcznik podrywu-Barney Stinson i Matt Kuhn
13. Zapomniane-Cat Patrick
14. Isola-Isabel Abedi

Dwóch ostatnich jeszcze nie napisałam recenzji, a resztę znajdziecie oczywiście na moim blogu :)

Czas na stosik na wrzesień. Nie jest zbyt wielki, ponieważ zaczyna się szkoła, co oznacza, że będę miała mniej czasu na czytanie. Na dodatek teraz jestem w 3 klasie gimnazjum, więc muszę się mocno skupić na nauce przed egzaminem.


1.Mroczne umysły-Alexandra Bracken-Książka z wcześniejszego stosu, od Zuzi
2.Wołanie kukułki-Robert Galbraith-moja książka, jestem już za 2/5 książki. Mam nadzieję, że niedługo ją skończę. Także była już we wcześniejszym stosiku.
3.W poszukiwaniu istoty czasu-Ruth Dzeki-od przyjaciółki, Oli.
4.Wariant-Robinson Wells-także z poprzedniego stosiku. Jestem na pierwszym rozdziale, ale zapowiada się ciekawie.

Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać te 4 książki w tym miesiącu. Co do poprzedniego stosiku-wiem, że nie przeczytałam wszystkich książek, ale i tak jestem dumna z tych 14, ponieważ to i tak dobry wynik dla mnie :)

Powiem wam trochę o tym jak to u mnie teraz w szkole jest. Przemalowali nam ściany, remontują sale gimnastyczną, 9 nowych nauczycieli. Wielkie zmiany. U mnie zmienia się nauczyciel od angielskiego, biologii, plastyki i zajęć artystycznych. Z jednych zmian jestem zadowolona z drugich mniej. Plan jest jaki jest, po 7-8 lekcji dziennie, ale spodziewałam się tego. Wielkiego szoku nie było. Jak na razie poznaję nowych nauczycieli, wszystko jest ok. Nawet się cieszę, że szkoła się już zaczęła. Będzie monotonia, ale zarazem spokój, harmonia. Mam nadzieję, że w tym roku wszystko będzie dobrze, oceny, egzamin. I żebym jeszcze miała czas na jakieś przyjemności jak czytanie, oglądanie seriali :)

To tyle na dziś. Do usłyszenia kochani :)