poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Wielki koniec

I nadszedł ten czas. Koniec. Postanowiłam zakończyć moją prace na blogu. Nie sprawia mi to już przyjemności tak jak kiedyś. Odbieram to bardziej jako przykry obowiązek, rzecz, którą muszę zrobić, bo muszę. 1,5 roku. To było naprawdę ciekawe doświadczenie, wiele współprac. Nie czuje, ze był to zmarnowany czas. Może kiedyś powrócę do pisania bloga, ale jednak teraz kończę z tym.

Zabrzmi to dramatycznie, ale zegnajcie, może jeszcze kiedyś się usłyszymy.

#60 Strefa skażenia


Tytul: Strefa skażenia
Autor: Richard Preston
Liczba stron: 320
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Błyskotliwe połączenie literatury faktu z wstrząsającym thrillerem medycznym.

W sierpniu 2014 roku świat stanął na krawędzi zagłady. Epidemia eboli szybko opanowała najpierw Gwineę, a potem całą Afrykę Zachodnią. W krótkim czasie pojawiły się pierwsze ogniska choroby poza Czarnym Lądem. Migawki telewizyjne z miejsc objętych epidemią budzą grozę, ale prawda jest jeszcze bardziej przerażająca – ebola za każdym razem zbiera krwawe żniwo. W niewyobrażalnych męczarniach ginie około 90% zarażonych. Później wirus znika i skrycie czeka, żeby móc ponownie zaatakować. Zabijać.

Ostatnio było bardzo głośno o eboli. W telewizji pokazywali straszne zdjęcia z Afryki, gdzie chorzy leżeli na ziemi, w dużych grupach, jakie mieli wycieńczone ciała oraz dużo martwych już osób. Niby to tylko w Afryce, jednak cały świat zaczął się bać. Lotniska zaczęły być sprawdzane, czy ktoś aby nie ma gorączki lub nie wraca z Afryki. To właściwie zrozumiałe czemu każdy się boi. Nie jest to zwykła choroba. Ona niszczy człowieka od środka, nie ma na nią lekarstwa, łatwo się nią zarazić. A jaka jest możliwość przeżycia? 10% albo nawet mniej. 

O eboli widziałam tyle co mówiono w telewizji. Jednak zaciekawił mnie ten temat. W końcu, lepiej wiedzieć jakie jest zagrożenie i co może się stać jeśli dojdzie to do Europy. Książka opisuje ebole i bliskie jej wirusy od początku. Pokazuje ich podróż, pierwsze ofiary, objawy oraz jakie badania były prowadzone. Trzeba przyznać, że książka jest przerażająca. Jakby wyobrazić sobie co by było gdyby ta choroba doszła do Europy, to by było po prostu straszne. Zwłaszcza, że ta choroba przenosi się bardzo szybko. 

Książka mimo, że jest ciekawa, jest napisana trochę zbyt szczegółowo. Np. gdy była rodzina, która pracowała nad tym wirusem, dokładnie opisywano co robią w domu, co jedzą, co robią ich dzieci itp. Jest to trochę bezsensowne marnowanie papieru, ponieważ chcę przeczytać o wirusie, czyli o wynikach ich badań, a nie o tym, że pojechali na miasto na obiad i zjedli pizze. Gdybym chciała o czymś takim poczytać, to wzięłabym zwykłą książkę dla nastolatków. 

Kolejnym minusem są także bardzo rozbudowane opisy. Ja rozumiem, że tutaj jest co opisywać, nie liczę, że będzie akcja, wybuchy, dużo dialogów, ale jestem pewna, że można było to zrobić w trochę ciekawszy sposób. I wpłynęło to na to, że książkę czyta się długo, robi się trochę nudna. Książka jest także napisana trochę dziwną czcionką, albo to po prostu ułożenie tekstu, który zajmuje całą stronę, a nie tak, że mamy gruby pusty pasek u góry i na dole. Takie paski mają tutaj ok.1cm, więc jest to bardzo mało. Przez to wydaje się, że jest tutaj za dużo tekstu i ciężko się czyta.

Nie można tutaj dużo opisać, ponieważ książka jest po prostu pełna opisów choroby, badań itp. Książkę mogę polecić tym, którzy lubią poczytać o czymś strasznym, ale także realnym oraz tym, którzy nie słyszeli lub wiedzą niewiele o eboli.

Ocena: 7/10

Za możliwość poznania zagrożenia dziękuję wydawnictwu Sien Qua Non.

#59 Endgame


Tytul: Endgame
Autor: James Frey
Liczba stron: 495
Wydawnictwo: Sine Qua Non


Książka? Nie, to przyszłość rozrywki!

Projekt "Endgame" to multimedialne doświadczenie, w którym rzeczywistość przeplata się z fikcją.
Trzy powieści, jedna gra dla miliardów graczy.
No i 3 000 000 $ nagrody!

Przyszłość nie została jeszcze określona.
Dopiero "Endgame" ją zweryfikuje.

W Ziemię uderza seria meteorytów. Tylko garstka jest świadoma tego, co to oznacza…

W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji.
W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie.
W ich rękach znajduje się los świata.

Nie mają nadprzyrodzonych zdolności. Nie potrafią latać, nie posługują się magią.
Od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami idealnymi.

Nadszedł czas.
Usłyszeli wezwanie.
Rozpoczyna się "Endgame"!

Czytaj książkę. Odszukuj wskazówki. Rozwiązuj łamigłówki.
Zwycięzca może być tylko jeden!

Zapowiada się ciekawie. Choć za zagadkami nie przepadam, nie umiem ich rozwiązywać, to jednak coś mnie w tej książce przyciągnęło. Może to złota okładka? A może to, że książka opowiada o zakończeniu pewnej ery i początku nowej? Nie wiem co to było, ale cieszę się, że wpadłam na tą książkę.

Książka opowiada o 12 osobach, graczach w wieku od 13 do 19 lat. Ich celem jest przeżyć, aby także ich lud przetrwał. A zwycięzca jest tylko jeden. Gra jest podzielona na 3 etapy. Pierwszy to wezwanie. Gracz musi odnaleźć specjalny klucz, który zakończy pierwszy etap. Może wydawać się to prostym zadaniem. Jest jednak pewien problem. Pierwszy klucz jest umieszczony gdzieś na Ziemi. Nie wiadomo w jakim mieście, państwie, kontynencie. Jedyne co im może pomóc to zagadki.
Długo się zbierałam do tej książki. Jest bardzo gruba, ma prawie 500. Ale jak już zaczęłam to trudno się oderwać. Akcje mamy praktycznie od pierwszej strony, cały czas się coś dzieje, tu ktoś umiera, tu nowa zagadka. Nie ma chwili odpoczynku. W końcu zaczęła się Gra. Książkę pochłonęłam bardzo szybko i czuję niedosyt. Niestety nic nie wiem kiedy wyjdzie 2 i 3 część, więc zostaje mi tylko czekać.

Co ciekawe, w rozwiązywanie zagadek włączeni są także czytelnicy. Sami możemy rozwiązać pewną zagadkę, która jest w książce. A jaka jest nagroda? Pierwsza nagroda to 500 000$. Nieźle, prawda? Sama chętnie bym się w to pobawiła, ale jak już mówiłam, zagadki nie są dla mnie. Jednak życzę powodzenia każdemu kto próbuje, bo nie wygląda to na łatwą zagadkę. Wskazówki mamy w całej książce. Pewne zdjęcia, liczby, akcentowanie pewnych liter.

Jedyny minus w tej książce to chyba to, że niektóre wątki, zdarzenia są jakby nie dokończone. Np. jeden gracz coś robi, gdzieś tam jest, a nagle znajduje się w innym miejscu i nawet posiada jakiś tajemniczy przedmiot, który wziął z nikąd. Myślałam, że to może mi się jakoś kartki przewracają dziwnie, albo coś niedokładnie czytam, ale powtórzyło się to parę razy. Ale jest to jedyna rzecz w książce do której mam zastrzeżenia.

Podsumowując, książka jest świetna. Wciąga, jest akcja, bohaterowi są nastolatkami, zagadki, walki. Czyli po prostu Endgame. Napisana jest taką czcionką, że jeszcze przyspiesza czytanie, czasami są zdjęcia. No i oczywiście wielki konkurs. Mogę polecić tą książkę każdemu, nastolatkowi, dorosłemu, ale zwłaszcza tym, którzy uwielbiają zagadki, których znajdą tutaj pełno.

Ocena: 9,5/10

Za możliwość bycia widzem Endgame dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.