Tytul: Endgame
Autor: James Frey
Liczba stron: 495
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Książka? Nie, to przyszłość rozrywki!
Projekt "Endgame" to multimedialne doświadczenie, w którym rzeczywistość przeplata się z fikcją.
Trzy powieści, jedna gra dla miliardów graczy.
No i 3 000 000 $ nagrody!
Przyszłość nie została jeszcze określona.
Dopiero "Endgame" ją zweryfikuje.
W Ziemię uderza seria meteorytów. Tylko garstka jest świadoma tego, co to oznacza…
W ich żyłach płynie krew starożytnych cywilizacji.
W ich umysłach odzywa się głośne wezwanie.
W ich rękach znajduje się los świata.
Nie mają nadprzyrodzonych zdolności. Nie potrafią latać, nie posługują się magią.
Od dziecka szkolono ich, by stali się zabójcami idealnymi.
Nadszedł czas.
Usłyszeli wezwanie.
Rozpoczyna się "Endgame"!
Czytaj książkę. Odszukuj wskazówki. Rozwiązuj łamigłówki.
Zwycięzca może być tylko jeden!
Zapowiada się ciekawie. Choć za zagadkami nie przepadam, nie umiem ich rozwiązywać, to jednak coś mnie w tej książce przyciągnęło. Może to złota okładka? A może to, że książka opowiada o zakończeniu pewnej ery i początku nowej? Nie wiem co to było, ale cieszę się, że wpadłam na tą książkę.
Książka opowiada o 12 osobach, graczach w wieku od 13 do 19 lat. Ich celem jest przeżyć, aby także ich lud przetrwał. A zwycięzca jest tylko jeden. Gra jest podzielona na 3 etapy. Pierwszy to wezwanie. Gracz musi odnaleźć specjalny klucz, który zakończy pierwszy etap. Może wydawać się to prostym zadaniem. Jest jednak pewien problem. Pierwszy klucz jest umieszczony gdzieś na Ziemi. Nie wiadomo w jakim mieście, państwie, kontynencie. Jedyne co im może pomóc to zagadki.
Długo się zbierałam do tej książki. Jest bardzo gruba, ma prawie 500. Ale jak już zaczęłam to trudno się oderwać. Akcje mamy praktycznie od pierwszej strony, cały czas się coś dzieje, tu ktoś umiera, tu nowa zagadka. Nie ma chwili odpoczynku. W końcu zaczęła się Gra. Książkę pochłonęłam bardzo szybko i czuję niedosyt. Niestety nic nie wiem kiedy wyjdzie 2 i 3 część, więc zostaje mi tylko czekać.
Co ciekawe, w rozwiązywanie zagadek włączeni są także czytelnicy. Sami możemy rozwiązać pewną zagadkę, która jest w książce. A jaka jest nagroda? Pierwsza nagroda to 500 000$. Nieźle, prawda? Sama chętnie bym się w to pobawiła, ale jak już mówiłam, zagadki nie są dla mnie. Jednak życzę powodzenia każdemu kto próbuje, bo nie wygląda to na łatwą zagadkę. Wskazówki mamy w całej książce. Pewne zdjęcia, liczby, akcentowanie pewnych liter.
Jedyny minus w tej książce to chyba to, że niektóre wątki, zdarzenia są jakby nie dokończone. Np. jeden gracz coś robi, gdzieś tam jest, a nagle znajduje się w innym miejscu i nawet posiada jakiś tajemniczy przedmiot, który wziął z nikąd. Myślałam, że to może mi się jakoś kartki przewracają dziwnie, albo coś niedokładnie czytam, ale powtórzyło się to parę razy. Ale jest to jedyna rzecz w książce do której mam zastrzeżenia.
Podsumowując, książka jest świetna. Wciąga, jest akcja, bohaterowi są nastolatkami, zagadki, walki. Czyli po prostu Endgame. Napisana jest taką czcionką, że jeszcze przyspiesza czytanie, czasami są zdjęcia. No i oczywiście wielki konkurs. Mogę polecić tą książkę każdemu, nastolatkowi, dorosłemu, ale zwłaszcza tym, którzy uwielbiają zagadki, których znajdą tutaj pełno.
Ocena: 9,5/10
Za możliwość bycia widzem Endgame dziękuję wydawnictwu Sine Qua Non.
Mam tę książkę od dawna na półce, ale jeszcze po nią nie sięgnęłam. Postaram się to szybko nadrobić, skoro jest taka dobra :)
OdpowiedzUsuń