niedziela, 13 lipca 2014

#23 Truskawkowe Pola

Tytuł: Truskawkowe Pola
Autor: Jordi Sierra i Fabra
Liczba stron: 176
Wydawnictwo: Akapit 

Historia zaczyna się w szpitalu o godzinie 6, kiedy to przyjeżdża tam Luciana, która w ostatnią noc wzięła tabletki żeby się lepiej zabawić. Jej organizm nie przyjął tych tabletek i dziewczyna dostała wysokiej gorączki. Ostatecznie wpada w śpiączkę, a lekarze walczą o to żeby się obudziła. Ale nie tylko lekarze. Luciana w tamtą noc była z 4 przyjaciół, którzy także brali owe tabletki jednak im się nic nie stało. Aby uratować Lucianę muszą znaleźć dilera, od którego dostali pastylki i kupić kolejną by lekarze mogli ją zbadać i pomóc Lucianie. Czy im się to uda?

Książkę pożyczyłam od koleżanki, ponieważ powiedziała, że jest o narkotykach, a ja taką tematykę lubię. Niby książka skupiała się na narkotykach, ale także na życiu. Mogłabym chyba powiedzieć, że bardziej na życiu niż na narkotykach.

Akcja książki dzieje się w ciągu jednego dnia. Patrząc na to ile się tam działo, zdaje mi się niemożliwe, żeby takie rzeczy działy się dokładnie przez 13 godzin. Książka porusza ważne tematy, o których niektórzy młodzi ludzie nie mają pojęcia, a powinni. Niektórzy nie zdają sobie sprawy jaką zabójczą bronią są narkotyki, które dla nich są po prostu dodatkiem do zabawy. Ja osobiście nie mam zamiaru ani razu próbować narkotyków, ponieważ staram się dbać o moje życie. Nawet myślenie, że 'jak raz wezmę na spróbowanie to się nic nie stanie' jest głupie. Możemy popatrzeć tutaj na Lucianę, która właśnie 'próbowała pierwszy raz' i jak to się skończyło? Śpiączką. Mam nadzieję, że jesteście na tyle mądrzy, że nie myślicie nawet o próbowaniu tych substancji.

"Jeśli odlecisz za daleko, możesz połamać skrzydła."

Książka jest cienka, lekka, ale niestety nudnawa dla mnie. Akcja dzieje się powoli, chociaż wszystko mieści się w 13 godzinach. Sądzę, że autor nie umiał wykorzystać niektórych momentów. Był dobry pomysł na akcje, ale nie umiał jej napisać tak by była ciekawa. Wychodziła powolna, nudna, życiowa historia. Nie brzmi to dobrze, prawda?

Szczerze wam powiem, że nie za bardzo rozumiem co ma tytuł książki do jej tematyki. Na początku mamy przytoczone słowa John'a Lennon'a, które zawierają właśnie te dwa słowa, ale jakoś nie do końca to rozumiem. Może to po prostu zbyt mądre dla mojego piętnastoletniego mózgu? Jest to dla mnie wielką zagadką, której chyba nigdy nie rozwiążę.

Choć Truskawkowe Pola są książką, która nas czegoś uczy nie daje nam ona powodu do głębszych refleksji. Myślimy o tych sprawach w czasie czytania, ale po odłożeniu książki czułam zawód i nic więcej. Trochę mi smutno z tego powodu, ponieważ pokładałam w tej książce wielkie nadzieje, a niestety nic dobrego z niej nie wyszło.

"Moim przeciwnikiem jest śmierć."

Sądzę, że nie mam co się dalej rozpisywać, bo tylko bym krytykowała tą książkę, a myślę, że już zobaczyliście, że mi się nie spodobała. Podsumowując, jeśli macie ochotę na ciekawą książkę z tematyką narkotyków to nie polecam tej książki. Chyba nikomu nie polecę tej książki, ponieważ to marnotrawstwo czasu, a przecież my książkoholicy mamy wiele ciekawszych książek do przeczytania, prawda? :)

Ocena: 3/10

2 komentarze:

  1. Ja już dużo z tej książki nie pamiętam, ale według mnie nie była ona aż taka zła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie słyszałam o tej książce. Raczej jej nigdy nie przeczytam :).

    OdpowiedzUsuń