czwartek, 18 września 2014

#33 Justin Bieber. Dopiero się rozkęcam

Tytuł: Justin Bieber. Dopiero się rozkęcam
Autor: Justin Bieber
Liczba stron: 239
Wydawnictwo: IUVI

"Od Tel Awiwu po Tokio – przez ostatnie kilka lat udało mi się zjeździć świat wzdłuż i wszerz. To wspaniałe, ale z drugiej strony ciężko mi uwierzyć, że jeszcze niedawno śpiewałem na ulicach mojego rodzinnego Stratford. Mogę z czystym sumieniem zaświadczyć, że wszystko jest możliwe, marzenia się spełniają, a każdy kolejny dzień jest błogosławieństwem.
Teraz, gdziekolwiek się udam, spotykam się z miłym przyjęciem. To Wy jesteście dla mnie najważniejsi i dlatego dedykuję tę książkę każdemu, kto zechce śpiewać razem ze mną. Chcę podzielić się z Wami moim życiem w trasie – zarówno tymi bardzo emocjonującymi chwilami na scenie, jak i cennymi momentami spokoju, który dzielę z przyjaciółmi i rodziną. Chcę podarować Wam wejście za kulisy mojego świata. Bywa męczący, ale nie przestaje mnie zaskakiwać i jest cudowny.
Niesamowite, jak bardzo zmieniło się moje życie i jak wiele jeszcze mnie czeka. Dopiero się rozkręcam."

Justin był zwykłym nastolatkiem z Kanady, który wrzucał filmiki na youtube jak śpiewa żeby jego rodzina mogła je obejrzeć. Nie spodziewał się, że dzięki temu w przyszłości odkryje go jego przyszły menadżer Scooter Braun, a jego mentorem będzie Usher. Dzisiaj Justin sprzedał ponad 15mln płyt na całym świecie, a na jego koncerty przychodzą tłumy.

Justina lubię i szanuję. Nie zaliczam się do tych osób, którego go obrażają, bo "to modne" lub po prostu go nie lubią, bo przed mutacją brzmiał jak dziewczyna. W tej książce Justin opisał co się dzieje w czasie jego tras-na scenie i poza nią. Jak musi sobie radzić ze sławą, co robi gdy chcę się poczuć jak normalny nastolatek... Wszystko to jest opisane w tej książce.

Książkę czyta się w moment. Mimo, że ma 239 stron, co druga z nich to fotografia, dzięki czemu jest to bardziej album z dopiskami. Mi taki układ pasuje. W książce czytałam o największych koncertach z kariery Justina, co się działo gdy odwiedzał chore dzieci w szpitalu, jak urządził mamie urodziny na scenie. 

Język przystępny dla każdego-w końcu pisał to nastolatek. Mimo, że język prosty, słownictwo bogate.

Jedyny problem jaki miałam z książką to taki, że gdzieś po 30 minutach czytania musiałam ją odłożyć i to nie z powodu, że była nudna. Jest po prostu za ciężką! Nic się z tym oczywiście nie zrobi, bo wszystko jest wydrukowane na papierze kredowym, ale postanowiłam wam o tym jednak wspomnieć.

Jest to druga książka Justina. Pierwsza to Pierwszy Krok ku Wieczności. Chętnie bym ją przeczytała, więc kto wie czy z czasem nie pojawi się u mnie jej recenzja ;)

Podsumowując, książka jest lekka, idealna dla każdego fana Justina, którzy chcą się dowiedzieć o jego przeżyciach i odczuciach do fanów. Chyba nie zostaje mi nic więcej do powiedzenia niż to żeby każdy fan biegł już do księgarni po nią :)

Ocena: 9/10

3 komentarze:

  1. Ja fanką nie jestem więc podziękuję ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jestem fanką. Gustuję w całkowicie innej muzyce, więc na pewno nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie, zdecydowanie mówię nie. ;)

    OdpowiedzUsuń