środa, 7 maja 2014

Coś innego, czyli: Jakim jestem czytelnikiem?


Wchodzę na blogger i widzę pełno nowych postów z tagiem "Jakim jestem czytelnikiem?". Czekałam, czekałam, aż nadszedł ten wielki moment. Także zostałam do tego zaproszona! Bardzo dziękuję Agnieszce z bloga Szeptem wśród książek :) Od momentu dostania tego zaproszenia zastanawiałam się jak to napisać. Czy jako jedną całość, czy w punktach i najważniejsze: Co tam napisać? Po dłuższych przemyśleniach wszystko stało się jasne, sięgnęłam po laptopa i tak właśnie powstał ten post. Czas na przejście do sedna. Przedstawiam wam punkty, w których przedstawię "Jaką jestem czytelniczką?" :)

1.Zacznijmy od tego czego nienawidzę. Audiobooki. Ja nie wiem kto to wymyślił, ale ten człowiek miał chyba coś nie po kolei w głowie. Chyba, że chciał wynaleźć coś na bezsenność to trafił w sedno. Raz w życiu zaczęłam czytać audiobooka. Słucham, słucham i nagle się rozglądam, i zastanawiam, czemu wszędzie jest tak ciemno i cicho? Wyszło na to, że gdzieś po 3 minutach słuchania tego badziewia (książka dobra, ale forma zła) zasnęłam i przespałam jakieś 30 minut, a filmik z youtube'a, z którego słuchałam audiobooka się skończył. Stanowczo mówię, więc NIE audiobookom.

2. Kocham patrzeć na moje domowe zbiory książek. Dotknąć je, przekartkować i poczuć, że są moje, tylko moje. Książki z bibliotek nie biorę często, ponieważ co chcę poczytać to kupuję. Z bibliotek biorę chyba tylko lektury, bo ich nie mam zamiaru mieć w domu (więcej szkoły w domu? Ktoś tu zwariował!). Od razu co do lektur. Przeczytałam wszystkie jakie miałam kiedykolwiek zadane. Nie rozumiem jedynie osób, które się "buntują" i nie czytają lektur. W końcu większość z nich to klasyki w Polsce, dlatego przydałoby się zapoznać z kilkoma z nich. I muszę przyznać, że niektóre z nich są naprawdę dobre(np. W pustyni i w puszczy, Skąpiec, Romeo i Julia), ale zdarzają się też słabe książki(np.Krzyżacy, Tajemniczy Ogród).

3. Kocham jeździć w długie trasy. Autobus, auto, pociąg, tramwaj. Wszystko jedno. Każdy z tych pojazdów jest idealny by poczytać. W trasie mam szanse się skupić mocno na książkę, ponieważ w domu jednak jak czytam, to kątem oka spoglądam na zamkniętego laptopa i ostatecznie pozostawiam książkę i lecę do laptopa. Niestety. Gdy jedzie się autobusem bądź tramwajem można zauważyć ludzi czytających książki. Nie wiem jak to jest u was, ale ja od razu się uśmiecham i przyznam, że zawsze próbuję jakoś dopatrzeć się tytułu danej książki c:

4. Czytając książki przeważnie nie słucham muzyki. Mogę jej słuchać tylko wtedy kiedy nie znam piosenek. Inaczej czytam, czytam, ale właściwie w głowie w kółko śpiewam utwór, który leci w tle, więc ostatecznie nic nie rozumiem z czytanej książki. Co do pozycji czytania, najlepiej mi jest pół leżeć bądź siedzieć, ale lekko zjechać w dół oparcia. Ma nadzieję, że rozumiecie co mam na myśli ;)

5. Nie lubię czytać poezji. Po prostu jej nie rozumiem, a jak omawiamy jakiś wiersz na lekcji to jakaś udręka dla mnie. Zawsze się zastanawiam co taki autor wiersza mógł myśleć w chwili pisania swojego dzieła, ale nigdy jeszcze nie odkryłam tego. Wieczna zagadka jak dla mnie.

6. W domu posiadam ok. 40 nieprzeczytanych książek, ale i tak kupuję na każdy miesiąc min.3 nowe, bo to wyprzedaż, to tania książka, a to nowości. Nie da się oprzeć takim rzeczom. Na szczęście u mnie w domu tata tez uwielbia książki i lubi je kupować, więc podziela moją manię i chętnie kupuje mi nowe egzemplarze moich małych cudeniek :)
7. Nie potrafię czytać jednej książki dwa razy. Albo jeszcze takiej nie poznałam. Choć właściwie taką książką mógłby być genialny "Charlie", ale nie posiadam swojego egzemplarza jeszcze w domu. Tak czy siak, wracając, nie potrafię ich czytać po kilka razy, ponieważ nie ma to dla mnie trochę sensu. Wiem co się stanie. Ewentualnie mogę zauważyć jakieś nowe elementy, ale nic więcej. Czas zmarnowany, a moglibyśmy właśnie czytać inną książkę i zmniejszać ilość nieprzeczytanych dzieł.

8. Lubię jak bohaterzy umierają. Chyba, że bardzo się przywiązałam do bohatera. Ale i tak bardzo lubię ten motyw książkach. Zawsze dodaje im to takiego charakteru, pazura ahaha Jest jeszcze jeden motyw, który bardzo lubię-choroba. Gdy któryś z głównych bohaterów ma raka, nieuleczalną chorobę bądź coś innego bardzo mnie to ciekawy. Te wszystkie opisy zabiegów, leków i objawów. Jakoś to lubię. Choć przyznam, że czasami przeczytanie nazwy jakiejś choroby napisanej lekarskim językiem może zająć dużo czasu, ale i tak kocham te momenty.

9. Nigdy nie zaznaczam w książkach cytatów. Jak czytam książkę, skupiam się głównie na fabule choć na mniejszych elementach też. A jeśli książka jest naprawdę dobra to nie ma czasu na zaznaczanie cytatów, bo za bardzo wciąga. No i też to pisanie, wkładanie lub przyklejanie karteczek... jakoś mi się nie podoba ten pomysł. Nie lubię też zaginania/niszczenia książek... co ja piszę? Ja tego nienawidzę. Muszę się przyznać, że właśnie czytam książkę i pierwszy raz zagięłam grzbiet. Szczerze? Załamałam się. Może to dziwne, ale naprawdę mam zawał serca jak widzę, że zagięłam kartkę w książce, a jak zobaczę zagiętą w mojej książce okładkę to już szykujcie coś co mnie przytrzyma, bo dostaję napadów wściekłości. Naprawdę.

10. Książki pożyczam właściwie chyba tylko 3-4 zaufanym osobom. Innym nie ufam w sprawie książek, bo wiem, że mogą mi poniszczyć moje kochane dzieła. Pamiętam jak nocowałam jakieś 2 lata temu u koleżanki i się spytałam gdzie mam moją książkę, bo jej pożyczyłam. Szukała, szukała i w końcu znalazła gdzieś na dnie szafy. A do czego służyła ta książka? Do bycia zakładką dla drugiej książki! Szczęka mi opadła, pierwszy raz coś takiego widziałam. I mam nadzieję, że nigdy więcej czegoś takiego nie zobaczę. Może dramatyzuję, ale to naprawdę był koszmar dla mnie ahaha

11. Mam w domu 3 regały z książkami+moja półka na biurku. W wakacje kupiliśmy właśnie ten 3 i po 2 miesiąc był już zapchany i niestety cała rodzina cierpi na brak miejsca na książki :c Mogę tez wspomnieć, że mam wyjątkową, książkową rodzinę. Moja mama lubi czytać, tata, siostra, dziadek, ja i babcia. Jednak z babcią jest tak, że lubi czytać, ale nie czyta. Mówi, że jak zaczyna czytać książkę to potem nie śpi gdzieś przez 2-3 dni, bo musi za jednym razem przeczytać tą książkę, a każdy musi trochę spać. Trochę mi jej szkoda, że nie może czytać, ale fajnie, że potrafi się wciągnąć w każdą książkę :D
12. I ostatnie chyba. Moim ulubionym miejscem do czytania jest...(werble).... wanna! Od jakiś 8 miesiąc, za każdym razem jak biorę kąpiel(czyli codziennie) biorę ze sobą książkę do wanny. Ciepła woda, muzyka, książka... Czy może być coś lepszego? Często się zdarza, że siedzę tak długo, ze rodzice z salonu wołają z pytaniem czy się aby nie utopiłam w tej wannie. Ale dzięki temu mogę rozluźnić nie tylko ciało, ale też umysł po całym dniu ciężkiej roboty w szkole. To chyba mój ulubiony moment dnia, tuż po wschodzie i zachodzie słońca :)

Mam nadzieję, że ciekawostki z mojego czytelniczego życia się spodobały. Szczerze, nie sądziłam, że się aż tak bardzo rozpiszę. Ale było fajnie pisać takie rzeczy i nie raz się uśmiechnęłam. Zostałam zaproszona do tej genialnej zabawy, więc też chcę zaprosić kilka osób :) Mianowicie Gabrysię, Patrycję, Sylwię oraz Amelię :) To chyba byłoby tyle. A jakie wy macie nawyki? Możecie napisać, jestem ciekawa jak to u was wygląda :D



8 komentarzy:

  1. Dziękuję Ci bardzo za zaproszenie! Z chęcią wezmę udział.:)
    Mnie Krzyżacy i Tajemniczy Ogród bardzo przypadły do gustu. Bałabym się czytać w wannie, bo może aby niechcący pomoczę książkę. ;) Też nie lubię pożyczać książek i choć uwielbiam biblioteki, to i tak, co swój egzemplarz, to swój. Nic nie zastąpi tego pięknego widoku na półce. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wręcz uwielbiam książki z biblioteki - fascynuje mnie to, że ktoś czytał te same zdania i przeżywał takie emocje jak ja dotykając tej samej książki. Nawyków czytelniczych jako takich nie mam - nie ważne czy autobus, poczekalnia u lekarza czy szkolny korytarz, wszędzie znajdę miejsce aby poczytać.
    Również nienawidzę gdy ktoś niszczy książki, trzeba zobaczyć jak krzyczę na kogoś, kto zagina kartki albo zgina okładkę, aby mu się lepiej czytało.
    A co do czytania w wannie - nie praktykuję, ale kto wie, że kiedyś spróbuję!
    -
    www.naszaczytelnia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się że wzięłaś udział w zabawie. Trochę nas łączy, trochę dzieli. :) Ale wiesz te zaufane osoby to mam nadzieję ze masz na myśli także i mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, należysz do grupki zaufanych, książkowych ludzi :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również uwielbiam podziwiać swoją biblioteczkę. Ale lubię za to czytać książki z biblioteki. I tez przeczytałam wszystkie lektury.
    Ja jednak nie ryzykuję i do wanny książek nie biorę (niech żyje moja zgrabność:).

    OdpowiedzUsuń
  6. Też nie lubię wypożyczać książek z biblioteki, bo nie ma to jak mieć swoje własne egzemplarze! :) Co do pożyczania książek, to również nie lubię ich nikomu pożyczać z wyjątkiem kilku osób :) Także w kilku kwestiach się z Tobą zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  7. ja tez nie lubię pożyczać książek :) a jak już to robię, to zapisuję w kalendarzu co i komu pozyczam :) i zawsze krzyczę "jak złamiesz mi grzebiet (książki) to zamorduję!" :D - bardzo nie lubię kiedy moje książki mają "przełamany" grzbiet od czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w swoim życiu przesłuchałam bodajże trzy audiobooki, ale wspominam je dobrze. Wiele zależy od lektora - to on potrafi uprzyjemnić lub zepsuć czas wysłuchiwania książki... Również cieszy mnie widok mojej biblioteczki. W zasadzie mogę podpisać się pod większością punktów, jakie podałaś. :)

    Dziękuję za zaproszenie! Tutaj moje odpowiedzi - http://sylwuch.blogspot.com/2014/05/jakim-jestem-czytelnikiem_16.html

    OdpowiedzUsuń