piątek, 18 kwietnia 2014

#6 Sherlock Holmes. Studium w szkarłacie



Tytuł: Sherlock Holmes. Studium w szkarłacie.
Tytuł Oryginalny: Sherlock Holmes. A Study in Scarlet
Autor: Sir Arthur Conan Doyle
Liczba stron: 156
Wydawnictwo: Algo


Kto jeszcze nie słyszał o detektywie wszech czasów, Sherlocku Holmesie? W dzisiejszych czasach bardzo znany jest serial, w którym główną rolę gra Benedict Cumberbatch (Piąta Władza), a jego przyjaciela, Doktora Watsona, Martin Freeman (Hobbit). Dzięki przeniesieniu przygód Sherlocka do dzisiejszych czasów bardzo wzrosła ilość kupowanych książek o detektywie. A, że Sherlock jest moim ulubionym serialem i na koniec 6 klasy dostałam wielgachną książkę ze wszystkimi jego opowiadaniami, postanowiłam na czas Wielkanocy zająć się tym tomiskiem.

Pierwszym tomem przygód Sherlocka Holmesa jest Studium W Szkarłacie, który jest podzielony na dwie części. Pierwsza część zaczyna się od Wspomnień Doktora Watsona, w których dowiadujemy się skąd się wziął, co przeżył w Afganistanie itp. Następnie mamy przedstawienie jak to stary przyjaciel przedstawia go Sherlockowi, jak razem zamieszkują i pojawia się ich pierwsza sprawa. Problemem do rozwiązania jest znalezione martwe ciało pana Enocha Drebbera. Pierwsza myśl - zabójstwo. Tak, racja, ale nie takie zwykłe. Zero krwi, śladów uduszenia. Nic. Więc w jaki sposób ten człowiek zmarł? I tego właśnie musi się dowiedzieć Sherlock oraz John Watson.

"Uważam, że mózg człowieka to małe, puste pomieszczenie,
które powinieneś umeblować przedmiotami według
 własnego wyboru."

Cała sprawa mi się bardzo podobała. Podczas czytania sama próbowałam wydedukować co się stanie dalej, a i tak co chwila doznawałam zaskoczenia. Nawet jeśli oglądałam serial i od razu wiedziałam o co chodzi w tym zabójstwie, to w serialu nie zawarto bardzo ciekawych i ważnych według mnie wydarzeń. Cała akcja dzieje się w XIX wieku. Zamiast taksówek dorożki, zamiast telefonów telegrafy. Bardzo mi się podobało to oderwanie od rzeczywistości i przeniesienie się 200 lat wcześniej i to jeszcze do Londynu. 

Czas na postacie. Oczywiście główni bohaterowie to miły, lubiący komplementy, czasem zarozumiały Sherlock Holmes oraz miły doktor, po przeżyciach, nowy w świecie detektywistycznym Doktor John Watson. Mamy także dwóch cenionych w Londynie detektywów, detektywa Lestrada oraz Gregsona, którzy na każdym kroku rywalizują, który pierwszy rozwiąże sprawę i zbierze laury. W książce spotykamy także wielu świadków, którzy rozjaśniają lub komplikują rozwiązywanie zagadki.

"Zemsta nie przynosi satysfakcji, jeśli wróg nie wie,
czyja ręka zadaje mu cios i dlaczego ponosi karę."

Przedstawiłam wam na razie pierwszą część książki. Końcówka pierwszej części wszystko wyjaśnia, zagadka rozwiązana, koniec. Zaczynam czytać drugą część i zastanawiam się co to ma do pierwszej, skoro to jest całkiem inna opowieść. Po przeczytaniu połowy tej części wszystko zrozumiałam. Druga część to po prostu długie wytłumaczenie dlaczego zabójca zrobił to co zrobił. 2/3 to opowieść zaczynająca się jakieś 7 miesięcy przed morderstwem, a  reszta, czyli 1/3, to opowiadanie Sherlockowi, Watsonowi, Gregsonowi oraz Lestradowi także czemu popełnił zbrodnię, ale z większą dokładnością. Końcówka to tłumaczenie Sherlocka Watsonowi jak doszedł swoją sztuką dedukcji do rozwiązania. Muszę przyznać, że druga część spodobała mi się bardziej od pierwszej, ponieważ czytasz, czytasz i nie masz jak się oderwać. Masz ochotę pofantazjować co dalej tak jak w pierwszej części, ale po prostu nie masz czasu, nie ma czasu na myślenie, trzeba wiedzieć z sekundy na sekundę co dalej. Może to się wydawać dziwne, ale tak to już jest z tą książką ;)

"Dla wielkiego umysłu nie ma rzeczy małych."

Podsumowując, ten klasyk kryminału  nie rozczarował mnie nawet przez moment. Wciągające, trzymające w napięciu. Mogę z ręką na sercu polecić to każdemu, który jeszcze nie zetknął się z kryminałem, bądź ma ochotę na samodzielne rozwiązywanie detektywistycznych zagadek :)

Ocena: 10/10
__________________________________________________________
Jak już przeczytaliście na początku recenzji, zabrałam się teraz za opasłe tomisko z opowiadaniami o Sherlocku, więc przez najbliższe, powiedzmy, 2 tygodnie, będą tutaj pokazywać się same recenzje Sherlocka, a później znowu powrócimy do 'normalnych' książek ;) 



3 komentarze:

  1. Lubię twórczość Sir Arthura Conana Doyle'a - to dobrze, że pojawiają się nowe przekłady. Muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią zabiorę się za te opowiadania, bo ostatnio coraz bardziej lubię kryminały i myślę, że to coś dla mnie. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę w końcu przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń